Według starego podania ludów skandynawskich łabędź choć całe życie jest niemy śpiewa przed śmiercią. Prawdopodobnie w jedną całość złożyły się dwa zjawiska: milczenie łabędzia niemego i żałosne fanfary łabędzia krzykliwego. Mogło się też zdarzyć, że śmiertelnie ranny łabędź krzykliwy odezwał się jeszcze kończąc swe życie, ponieważ jego tchawica wydaje dźwięki przy najmniejszym przepływie powietrza. Jednak silnie ugruntowane przekonanie o łabędzim śpiewaniu sprawiło, że ptak ten jest atrybutem greckiego Apolla, władcy muz opiekującego się poszczególnymi dziedzinami sztuk, boga muzyki, poezji i wieszczby, który co rok wyruszał do krainy Hyperborejów na dalekiej Północy na wozie zaprzężonym w łabędzie i na nim też wracał na Olimp. Na północnym niebie sąsiadują ze sobą gwiazdozbiory Łabędź i Lutnia, instrument Apollina. Łabędziami nazywano pozostających w służbie Muz poetów, którym przypisywano też zdolności przewidywania przyszłości – stąd miano wieszczów.

Więcej informacji: przyrodniczka.pl