„National Enquirer” ujawnił, że w USA mieszkają bezpośredni spadkobiercy Adolfa Hitlera. Trzej stryjeczni wnukowie, Alexander Adolf, Louis i Brian, prowadzą ciche życie na Long Island. Ich ojcem był bratanek Führera William Patrick Hitler, który po wojnie zmienił nazwisko na Stuart-Houston.

O dzieciństwie Willy’ego niewiele wiadomo. Są dowody, że początkowo nazistowska ideologia wcale go nie przerażała. Gdy Adolf Hitler został kanclerzem Niemiec, Willy postanowił wykorzystać rodzinne koneksje. W 1935 roku poznał dyrektora niemieckiego oddziału wytwórni filmowej Paramount, który zaproponował Willy’emu etat w Europa Film Company, Równocześnie jednak zaoferowano mu pracę w berlińskiej fabryce Opla. Wszystko wskazuje, że Führer wolał mieć na oku swojego – jak mawiał – „odrażającego bratanka”.

Wiliam budził w dyktatorze odrazę nie tylko z powodu matki Irlandki, braku zdolności i zapału do pracy. Zdesperowany Willy usiłował szantażować stryja, straszył go, że dziennikarze z całej Europy dowiedzą się prawdy o jego dziadku, który miał być Żydem.

Po ostatnim spięciu z Adolfem bratanek wyjechał do Anglii, gdzie na łamach magazynu „Look” opublikował tekst zatytułowany „Dlaczego nienawidzę swojego stryja?”. Willy jeszcze raz wrócił do Niemiec, najprawdopodobniej znów usiłował wydębić od Führera jakieś korzyści majątkowe. Tymczasem niespodziewana oferta przyszła z Ameryki, został zaproszony do wygłoszenia serii odczytów.

Więcej informacji: www.newsweek.pl