Popularna przekąska i składnik wielu dań egzotycznej kuchni, może być powodem poważnych problemów ze zdrowiem. Orzechy nerkowca mogą zawierać trującą substancję, która jest przyczyną bolesnych poparzeń. Chodzi o olej CNSL (cashew nutshell liquid/oil), który ma bardzo silne działanie żrące.

Okazuje się, że orzechy nerkowca nie trafiają bezpośrednio z drzewa do paczki i sklepu. Zanim zagoszczą na naszych stołach, muszą przejść dokładną selekcję i obróbkę termiczną. Na drzewie zwanym nanerczem zachodnim rosną bowiem bulwy, w środku których znajdują się orzechy. W łupince orzeszka znajduje się olej CNSL, który ma bardzo żrące działanie. Prażenie w słońcu lub nad ogniem ma na celu pozbycie się tego trującego oleju, jednak nie zawsze się to udaje. W kontakcie ze skórą olej bardzo podrażnia skórę, tworząc bardzo bolesne poparzenia.

Następnym etapem jest wysuszenie orzeszków, również w słońcu. Potem gotuje się je lub praży. Błędne jest więc myślenie, że do sklepów trafiają surowe orzechy. To, co otrzymujemy w paczkach, jest już towarem przetworzonym. Zdarza się jednak, że ktoś trafi na nerkowca, na którym został ślad trującego oleju. Dochodzi więc do poparzeń układu trawiennego.

Więcej informacji: www.fakt.pl