Czym była „Wieża Głupców” w Wiedniu do 1866 roku?
Narrenturm (Wieża Głupców, a lepiej powiedzieć Szaleńców) w Wiedniu była pierwszą instytucją w Europie kontynentalnej, która została zbudowana wyłącznie do leczenia obłąkanych. Dzisiaj kryje mroczną kolekcję Muzeum Anatomiczno-Patologicznego, jeden z największych takich zbiorów na świecie. Tysiące fragmentów ludzkich ciał i szkieletów wypełnia cele, których ściany pamiętają krzyki szalonych pacjentów. Trzeba przyznać, że trudno pozbyć się tu gęsiej skórki. Narrenturm wygląda jak więzienie o zaostrzonym rygorze, choć odnowione elewacje nieco łagodzą to wrażenie.
- Wiemy, że sympatyzował z masonami, dlatego instytucji dla obłąkanych, którą kazał wznieść, nadał symboliczne znaczenie. Obwód wieży wynosi 66 wiedeńskich sążni - w tradycji arabskiej 66 jest liczbą Boga, 28 cel na każdym piętrze odnosiło się do kabały - 28 oznacza nie tylko „Boga, który uzdrawia chorych”, ale jest również liczbą miesiąca księżycowego.
Jej kształt miał również związek z ówczesnym spojrzeniem na choroby psychiczne. Niespokojni obłąkańcy mieli dużo chodzić, wieża bez kątów, korytarze, którymi można było maszerować w nieskończoność, miały pomagać w terapii. A jednak wnętrze robi przygnębiające wrażenie. Nawet jeśli wziąć pod uwagę, że początkowo cele nie były nawet zamykane.
Więcej informacji:
podroze.onet.pl
REKLAMA