Nekrograf jest bez wątpienia młodszym bratem biografa – „młodszym” najpierw dlatego, że przychodzi później, podejmując i swoiście kontynuując dzieło tamtego, lecz także z tego powodu, że nie może wylegitymować się równie odległą jak tamten tradycją badań. Nie ma zatem innego wyjścia niż – w drodze ku kolejnym częściom nekrografii – rozpocząć od rozważań na temat biografii, dylematów, jakie stwarza, kłopotów, jakie przynosi.

Nekrografia jest drugą częścią biografii. Jest wobec niej przesunięta na osi czasu. Śmierć nie zamyka ani nie rozdziela, nie zrywa ciągłości form istnienia. Jest tylko punktem, w którym żywy staje się martwym, osoba zwłokami.

Więcej informacji: terytoria.com.pl