Ostatnim filmem ukończonym przez Marilyn Monroe był dramat "Skłóceni z życiem" wyreżyserowany przez Johna Hustona, do którego scenariusz napisał ówczesny mąż aktorki Arthur Miller. Monroe na planie współpracowała z Clarkiem Gablem. Zdrowie aktorki znacząco się pogorszyło, bowiem cierpiała na kamicę żółciową, a jej nałogi doprowadziły do tego, że na tydzień przerwano kręcenie filmu, gdyż znalazła się w szpitalu na detoksykacji. Na pierwszą wspólną scenę filmowcy musieli czekać dwie godziny ze względu na stan zdrowotny aktorki, która z powodu zdenerwowania zażyła zbyt dużą dawkę Nembutalu. Kiedy zaspana pojawiła się na planie, nagle zniknęła, aby zwymiotować. Gdy wróciła, Gable objął ją i powiedział, że nic się nie stało, a następnie wspólnie udali się na prywatną rozmowę. Odtąd ich współpraca przebiegała na tyle poprawnie, na ile pozwalał stan psychofizyczny Monroe. W ostatni dzień zdjęciowy Gable z ulgą przyznał, że to już koniec, bo przez aktorkę nieomal dostał zawału serca. Jak na ironię, następnego dnia aktor trafił do szpitala i dziesięć dni później zmarł.

Więcej informacji: pl.wikipedia.org