REKLAMA
Jaki bramkarz złamał szyję w trakcie meczu finałowego na Puchar Anglii?
Do Anglii przybył będąc jeńcem wojennym, a stał się bohaterem kibiców Manchesteru City i człowiekiem, który ciężko harował, by poprawić stosunki niemiecko-angielskie. Bert Trautmann zostanie jednak zapamiętany głównie z wyczynu, jakiego dokonał w finale Pucharu Anglii. Przez 17 minut grał... ze złamanym karkiem.
W 1956 roku Manchester City grał na Wembley z Birmingham w finale FA Cup. W końcówce drugiej połowy Niemiec rzucił się pod nogi Petera Murphy’ego, coś chrupnęło w karku i bramkarz stracił na moment przytomność. Dziś po prostu zastąpiłby go rezerwowy golkiper, ale wtedy przepisy tego nie uwzględniały. Trautmann ocknął się i kontynuował grę. Bronił bardzo dobrze, zatrzymując jeszcze jeden ważny strzał Murphy'ego. Po spotkaniu powiedział, że w końcówce czuł się "jakby grał we mgle". Na archiwalnym zdjęciu zamieszczonym przez portal BBC wyraźnie widać Niemca, który opuszcza boisko z przekrzywioną nienaturalnie głową. Pięć przemieszczonych kręgów, jeden z nich rozpadł się na dwie części, jeden podparł inny, co w efekcie uratowało życie Niemcowi. Manchester City zwyciężył 3:1.
Więcej informacji:
sport.onet.pl
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA