Zanim Alfred Hitchcock wpisał się do historii kina takimi klasykami jak "Okno na podwórze", "Psychoza" czy "Ptaki", wyreżyserował co najmniej kilka godnych uwagi tytułów. Jednym z nich jest bezsprzecznie "Sznur", który brytyjski mistrz suspensu nakręcił w 1948 roku. Sam Hitchcock po latach, rozmawiając z François Truffautem, nazwał ten film jedynie "sztuczką", czyli czymś zrealizowanym dla samej idei formy. Legendarne dwanaście ujęć, z których składa się "Sznur" oraz sposób ich montażu opisał niezwykle dokładnie Rafał Donica w swoim artykule. Aby szalony pomysł Hitchcocka był w ogóle możliwy do zrealizowania, musiał najpierw powstać dość szczególny plan filmowy. Nieomalże wszystkie elementy scenografii oraz meble posiadały kółka, aby dało się je w odpowiednim momencie swobodnie przesunąć i zrobić miejsce na przejazd kamery. Całość musiała być niezwykle precyzyjnie zaplanowana i zaaranżowana. Z tego powodu reżyser jeszcze przed wejściem ekipy na plan rozrysował każdy ruch kamery i każdy gest aktorów na tablicy, a na specjalnie zaprojektowanej podłodze wypisał w kółkach cyfry, które miały pomóc w organizacji pracy operatorowi.

Więcej informacji: film.org.pl