Fabuła "Uwolnienia" w gruncie rzeczy jest prosta, ale patrząc na rok produkcji raczej mało było wtedy tego typu historii w mainstreamowym kinie. Czwórka bogatych mieszczuchów z Atlanty, chcąc przeżyć wielką przygodę życia, wybiera się na spływ kajakowy w dzikie tereny Appalachów. Z początku wszystko idzie po dobrej myśli i mimo mniejszych lub większych problemów nasi bohaterowie czerpią radość z spędzonego wspólnie czasu i obcowania z naturą.

Całą tą sielankę przerywa moment, w którym dwójka z nich przypadkowo konfrontuje się z parą brudnych, bezwzględnych rednecków o zapędach morderczo-homoseksualnych. Kiedy cudem wychodzą z opresji, zabijając przy tym jednego z napastników, rozpoczyna się prawdziwa gra o przeżycie, a widz zostaje brutalnie schwytany za gardło i trzymany w tym stanie do końca filmu.

Więcej informacji: magivanga.com