Choć sępy to jedne z największych ptaków drapieżnych na świecie, prawie nigdy nie zabijają. Zajmują się za to usługami pogrzebowymi i recyklingiem. W tej niewdzięcznej pracy kierują się jedną zasadą: wszystko da się zutylizować. Jego przewód pokarmowy dostosował się do gnijącego pokarmu: soki trawienne w żołądku tych ptaków są bardziej agresywne i zabijają każdą bakterię, zanim ta wyprodukuje truciznę. Botulina zawarta w padlinie jest neutralizowana przez wyspecjalizowane przeciwciała, rozkładające ją na nieszkodliwe związki, dzięki czemu odporność sępa afrykańskiego na botulizm (zatrucie jadem kiełbasianym) jest tysiąc razy większa niż u człowieka - dlatego może bez przeszkód delektować się gnijącym mięsem. Zjadając gnijącą padlinę, zapobiegają rozprzestrzenianiu się m.in. wścieklizny, cholery i wąglika. Choroby te powodowane są przez bakterie, które czasem gnieżdżą się w rozkładającej się padlinie, skąd mogą dostawać się do wód gruntowych razem z deszczem - co mogłoby doprowadzić do zakażenia tysięcy ludzi.

Więcej informacji: www.educenter-komorow.pl