Ponad 130 gatunków ssaków posiada zdolność wstrzymywania ciąży. Chwilowe zahamowanie rozwoju zarodka może trwać od kilku dni do nawet 11 miesięcy. Większość z gatunków (z wyjątkiem nietoperzy, które robią to nieco później) wstrzymuje ciąże, gdy zarodek jest jeszcze niewielką "kulką" i nie doszło do jego zagnieżdżenia w macicy.

Zdolność do diapauzy embrionalnej, bo tak nazywa się cały proces, posiadają m.in. niedźwiedzie, większość fok, ale także gryzonie, jelenie, pancerniki czy mrówkojady. Ponad jedna trzecia gatunków, które są w stanie wstrzymać ciąże, pochodzi z Australii. Rekordzistą jest kangur mniejszy (Macropus eugenii), u którego diapauza embrionalna może trwać nawet 11 miesięcy.

Główną zaletą wstrzymywania ciąży jest to, że pozwala ona znacząco wydłużyć okres między kryciem a porodem. Są na to dwa podstawowe sposoby. Pierwszy z nich zakłada, że do zapłodnienia samicy dochodzi wkrótce po porodzie. Zwierzę jest w "ciąży zastępczej", na wypadek, gdyby coś złego stało się z niedawno urodzonym potomstwem. Stres towarzyszący laktacji powoduje zahamowanie rozwoju zarodka. Przerwa trwa do momentu zakończenia karmienia młodych.

Więcej informacji: tech.wp.pl