Te słowa należą do Samuela Taylora Coleridge'a, który był jednym z tzw. „poetów jezior”.

Samuel Coleridge to angielski poeta, wraz z Williamem Wordsworthem uznawany za prekursora romantyzmu w literaturze brytyjskiej.

W grudniu 1796 roku Coleridge wraz z rodziną osiedlił się w Nether Stowey, miasteczku w malowniczej Krainie Jezior, kilkanaście kilometrów od Racedown, w którym mieszkał Wordsworth. Przyjaźń obu poetów zacieśniła się jeszcze bardziej, a wiejska przyroda pomogła mu odnaleźć spokój i stała się inspiracją dla jego nieokrzesanej wyobraźni.

W Krainie Jezior Coleridge uzależnił się od opium. Od młodych lat był bardzo chorowity i już wcześniej szukał w nim ratunku, ale dopiero w Keswick zrozumiał, że rutynowe zażywanie narkotyku w celu uśmierzania bólu przerodziło się w nałóg. W sierpniu 1804 roku za radą Wordswortha rozwiódł się z żoną i jako sekretarz dyplomaty Sir Roberta Balla wyjechał na Maltę, aby poprawić nadszarpnięte zdrowie. Poeta zmarł 25 lipca 1834 roku w wieku sześćdziesięciu dwóch lat.

Więcej informacji: pl.wikipedia.org