Który artysta musiał spalić własne obrazy, aby ogrzać swoje mieszkanie?
W przypadku większości wielkich artystów mówi się o trudnościach finansowych – może z wyjątkiem Salvadora Dali, który przez większość życia pławił się w luksusie. Pablo Picasso mając nieco ponad 20 lat pokonywał głębokie dołki.
Kiedy malarz wyjechał do stolicy Francji, zaprzyjaźnił się z poetą Maxem Jacobem. Niedługo później mężczyźni zamieszkali we wspólnym mieszkaniu. Była to niewielka i biedna kwatera z jednym łóżkiem.
Mimo to, że dla Francji był to okres wielkiej prosperity gospodarczej i kulturowej, Pablo Picasso nie zarobił na swoich dziełach prawie żadnych pieniędzy. Malarz stanął w obliczu wielkiego ubóstwa.
Jego zimne mieszkanie trzeba było jakoś ogrzać, a artysta nie mógł sobie pozwolić na to, by wydawać ostatnie pieniądze na opał, dlatego w piecu skończyło wiele jego dzieł. Dla koneserów sztuki takie informacje z pewnością są jak cios prosto w serce. Cóż, jeśli masz na koncie kilkadziesiąt milionów euro, na pewno mógłbyś sobie kupić jakiś niewielki szkic Picassa.
Na szczęście malarz dość szybko wyszedł z kłopotów finansowych, dlatego mógł przestać palić swoje obrazy. Kolejne dzieła powstałe już po przeprowadzce do Madrytu nie skończyły na palenisku, dlatego dzisiaj wciąż są w obiegu.
Więcej informacji:
kulturamasowa.pl
REKLAMA