Który horror filmowy wprowadził do kultury masowej postać zombie, którą znamy dzisiaj?
"Noc żywych trupów" – amerykański horror filmowy z roku 1968, którego reżyserem był George Romero. Dziś film uznawany jest za jeden z klasyków kina grozy.
Film był przełomem – zarówno dla kina grozy jak i kina w ogóle. Wielu uważa, że film Romera zapoczątkował nowożytną epokę horroru, charakteryzującą się tym, iż tego typu kino zapewnia widzowi nie tylko rozrywkę na mocnym poziomie, ale znaleźć można w nim także elementy krytyki społeczeństwa i polityki. Romero w "Nocy żywych trupów" złamał wszelkie dotychczas znane kanony horroru, m.in. poprzez zakończenie (główny bohater, po uporaniu się z hordami zombie, ginie bez przyczyny z ręki człowieka) oraz postaci – głównym bohaterem filmu jest czarnoskóry mężczyzna (Duane Jones), co dotychczas nie miało miejsca. Jak na realia lat 60. XX wieku film był także niezwykle krwawy i brutalny.
Ciekawe jest to, że właśnie Romero wprowadził do kultury masowej postać zombie, którą znamy dzisiaj – nieumarły, powstający z grobu, aby pożywić się ludzkim mięsem. Wcześniej zombie utożsamiany był z haitańskim kultem voodoo. W roku 1966, dwa lata przed "Nocą żywych trupów", powstał film "Plaga żywych trupów" – w filmie tym martwi także powstawali z grobów, miało to jednak związek właśnie z voodoo.
Więcej informacji:
pl.wikipedia.org
REKLAMA