Niemieckie Ministerstwo Propagandy stało na stanowisku, że nie należy walczyć z tradycyjnymi świętami, do których ludność była bardzo przywiązana. Pomysł był inny – należało tak je przekształcić, aby całkowicie zmienić ich znaczenie, rugując z nich treści chrześcijańskie, które były zastępowane zarówno przez bieżący kult narodu, jak i przez wymyślane na bieżąco, rzekomo „starogermańskie”, pogańskie obrzędy i znaczenia.

Na wszelki wypadek, naziści zmienili tradycyjną nazwę Weihnacht na Julfest

lub Yuledite twierdząc, że pierwotnie było to święto germańskie (czczące zimowe przesilenie), bez elementów chrześcijańskich. Najważniejszym przesłaniem zdaje się być sugestia, iż są to starożytne germańskie święta „Przesilenia zimowego”. Podkreślano rzekome starożytne, „nordyckie” znaczenie świąt, dla których świętowanie narodzenia Chrystusa w Betlejem miało być czymś w rodzaju antyniemieckiego zniekształcenia.

Naziści nie mogli pozwolić, aby najbardziej rodzinne święta roku były przepełnione historią narodzin żydowskiego dziecka (Jezusa) w żydowskiej rodzinie. W kolejnych latach zbudowana została narracja mówiąca, jakoby postać Świętego Mikołaja była chrześcijańską podróbką germańskiego boga Odyna. Wprowadzono zatem postać Odyna jako władającego „przesileniem zimowym”, jadącego białym powozem, z siwą brodą i workiem pełnym prezentów.

Więcej informacji: analizy.biz