Charlie Chaplin zmarł w swoim domu, w łóżku podczas snu (oryginalny mebel można obejrzeć w sypialni w nowo otwartym muzeum) w Boże Narodzenie roku 1977.

Kilka miesięcy po pogrzebie jego szczątki zniknęły z grobu. Złodzieje zażądali od rodziny okupu - 600 tysięcy dolarów. Oona Chaplin odmówiła. Po kilkumiesięcznym śledztwie, podsłuchu telefonów rodziny oraz obserwacji budek telefonicznych w okolicy, policja namierzyła sprawców: dwóch mechaników samochodowych - Polaka Romana W. oraz Gantscho G., Bułgara.

Porywacze wskazali miejsce ukrycia trumny z ciałem. Okazało się, że przez cały czas była zakopana w Corsier-sur-Vevey, w kukurydzy, 2 kilometry od domu. Polak poszedł do więzienia na cztery i pół roku, Bułgar dostał karę w zawieszeniu (może miał lepszego obrońcę, a może rzeczywiście był opóźniony umysłowo, jak dowodziła obrona). Zresztą to Polak był szefem i pomysłodawcą porwania dla zysku.

Więcej informacji: dziennikzachodni.pl