Dobrze ponad 600 lat temu Jan I Wielki wygrał w bitwie pod Aljubarrotą. Portugalia utrzymała swoją niezależność od Kastylii. Był to fundament najdłużej trwającego do dziś sojuszu w historii. Wojska Jana I dysponowały znacznie mniej licznymi siłami, ale wciąż udało im się rozbić kastylijską kawalerię. W walkach brała udział garstka angielskich łuczników, którzy wojowali pod portugalskimi sztandarami. Triumfator okiełznał sytuację w swoim kraju i był otwarty na sojusze.

Dlatego już kilka miesięcy później, w 1386 roku, a więc całe 631 lat temu (!), przypieczętował przymierze Portugalii i Anglii w ramach traktatu windsorskiego. Ponad sześciowieczne przymierze raz poważnie zatrzęsło się w posadach. W czasach Unii Iberyjskiej, okresu panowania jednego monarchy nad Hiszpanią i Portugalią (1580-1640), sprawy portugalskie naturalnie wymieszały się z hiszpańskimi. Stąd Portugalczycy niejako odziedziczyli wrogie nastawienie sąsiada do Anglii. Dawne przymierze, aktualne do dziś, przywrócono zaraz po zerwaniu unii Hiszpanii z Portugalią.

Więcej informacji: polimaty.pl