Sowy nie potrzebują mieć oczu z tyłu głowy, by móc sprawdzać, co dzieje się za ich plecami - potrafią bowiem obracać swoje głowy aż o 270 stopni. Ale jak to robią, nie uszkadzając jednocześnie tętnic i nie hamując dopływu krwi do mózgu? Wyszło na jaw, że kręgosłup sowy zawiera otwory, nazywane po łacinie Transverse foraminae, które są dużo większe od tych widywanych u innych zwierząt bądź u ludzi. Otwory te są aż 10 razy większe niż tętnica. W Transverse foraminae, prawdopodobnie, występują "woreczki" powietrzne, które łagodzą zachodzący dynamiczny ruch. Ich naczynia krwionośne u podstawy czaszki, odrobinę poniżej żuchwy, powiększają się pod wpływem przybywającego kontrastu. Płyn następnie gromadzi się w "zbiornikach", co świadczy o tym, że sowy mają zapasy krwi, z których korzystają podczas obrotu głową.

Więcej informacji: tvnmeteo.tvn24.pl