Ted, jak już powiedzieliśmy, był wybitnie zdolny. Był także chorobliwie nieśmiały i uzależniony od matki. To matka pilnowała go, żeby się uczył, widząc jego wielkie zdolności matematyczne. Ojciec odgrywał w domu mniejszą rolę; zabrał kiedyś obydwu chłopców w góry, gdzie przez kilka tygodni żyli życiem traperów i musieli radzić sobie w trudnych warunkach. Ted właściwie cały czas poświęcał nauce; nie miał przyjaciół w szkole, bo przeskoczył dwie klasy ze względu na swoje zdolności i jego koledzy byli dużo starsi. Nie potrafił się z nimi porozumieć. Nie miał również dziewczyny i nie mógł żadnej poznać ze względu na swoją chorobliwą nieśmiałość.

Więcej informacji: strusio.blogspot.com