Zdaniem Boba Gilliesa, biskupa Szkockiego Kościoła Episkopalnego, nie da się pogodzić misji mnicha z produkcją mocnego, bo 15-proc. wina. Buckfast jest niezwykle popularny w Szkocji, obok piwa traktowany jest niemal jak trunek narodowy.

Według policji Buckfast odpowiada za dużą część przestępstw popełnianych w stanie upojenia, zwłaszcza przez ludzi młodych. W jednym tylko hrabstwie południowo-wschodniej Szkocji policja zanotowała w 2009 r. aż 5 tys. przestępstw popełnionych po spożyciu dużej ilości Buckfasta, w tym 500 z użyciem siły.

Buckfast jest wytwarzany w fabryce w północnej Anglii, a angielscy benedyktyni z klasztoru Buckfast udzielają licencji na i biorą opłatę za produkcję wina. Gillies oskarżył wręcz mnichów o zapomnienie nauk założyciela zakonu świętego Benedykta, który zawsze zalecał zakonnikom życie w prostocie. - Wyobrażam sobie, że Benedykt byłby głęboko nieszczęśliwy, gdyby zobaczył, co wyrabiają dziś benedyktyni - stwierdził biskup.

Więcej informacji: wyborcza.pl