Nietoperze owocożerne są przysmakiem w niektórych krajach Azji, Afryki i na wyspach Pacyfiku. Te słodkie zwierzaki, z pyszczkami przypominajacymi młode lisy, często lądują w zupie z dodatkiem imbiru i mleka kokosowego albo na grillu. Smakosze ich mięsa są jednak narażeni na śmiertelne niebezpieczeństwo. Rudawka wielka, bo o niej mowa, jest nazywana również latającym lisem albo latającym psem. To bardzo nietypowy gatunek nietoperza.

Trzeba jednak uważać, by słodki z pozoru ssak nie ugryzł was do krwi. Powszechnie uważa się, że nietoperze przenoszą wściekliznę. Jednak latające lisy są podejrzewane także o to, że roznoszą znacznie bardziej niebezpieczne choroby, m.in. SARS czy wirus Ebola. Nie tak dawno rząd Gwinei zakazał jedzenia mięsa tych ssaków, bo uznał, że właśnie one są nosicielami wirusa gorączki krwotocznej!

Naukowcy zastanawiają się, czy przypadkiem przedstawiciele plemienia Czamorro na wyspie Guam nie zapadali z ich powodu na niezwykle rzadką i groźną chorobę neurologiczną lytico-bodigo, która objawia się m.in. otępieniem. Mimo ostrzeżeń na Guam zupa z nietoperza to nadal przysmak. Przez lata polowano na nie ze specjalnymi siatkami, aż je wytępiono. Mieszkańcom to nie przeszkadza, bo do celów kulinarnych sprowadzają je teraz z Samoa.

Więcej informacji: podroze.onet.pl