Zamknięci w naszej rzeczywistości kulturowej, która oscyluje jakoś pomiędzy Rydzykiem a Michnikiem czasami słabo widzimy szerze horyzonty kulturowe.

Warto jednak czasami wyjść poza to nasze dziedzictwo kulturowe. Czasami nie trzeba się specjalnie wysilać bo te inne kultury same do nas przypływają na tratwach i pontonach w poprzek Morza Śródziemnego. Akurat nie jestem specjalnym fanem cywilizacji arabskiej bo wszystko co w niej ciekawe skończyło się bodaj wraz ze śmiercią Awerroesa.  Przybysze zwiększą zapewne heterozygotyczność europejskiej populacji. To zdrowe.

A co jeszcze dalej na wschodzie? Czy wiecie że dzisiaj jest największe święto buddyjskie Vesak? Odpowiada ono chrześcijańskiemu Bożemu Narodzeniu, Wielkanocy, Zesłaniu Ducha Świętego razem wziętym. Kilkaset milionów ludzi na świecie dzisiaj świętuje najważniejszą uroczystość w ich roku a w naszym kręgu kulturowym prawie nikt o tym nie wie! Vesak przypada w pierwszą majową pełnię księżyca i upamiętnia równocześnie: narodziny, oświecenie i śmierć Buddy. Jakież to ekonomiczne i minimalistyczne by w jednym dniu zebrać wszystkie te uroczystości. W Vesak buddyści zachęcani są do tego by więcej medytować oraz udzielać innym więcej życzliwości. OK. Dlaczego nie? Przecież jest to zdrowe i dobre.

Więcej informacji: www.koc.pl