Plac Dam – jedno z miejsc, które stało się symbolem Amsterdamu. Co zaś najbardziej zdumiewa – przed wiekami było po prostu… tamą. Miejsce, które jeszcze w XIII wieku składało się jedynie z kilku chatynek otoczonych ze wszech stron wodą, stanowi teraz centralny plac miasta. To właśnie w XIII wieku zaczęto tu budować tamę, czyli „dam”. Tama na rzece Amstel – czyli Amsteldam. Brzmi znajomo?

Plac Dam nie porazi swoją urodą tych, którzy przyzwyczajeni są do klasycznej, uporządkowanej architektury. Ogromną połać terenu otaczają bowiem dość zdumiewające rozstrzałem stylistycznym domy, które wydają się być postawione obok siebie przypadkowo. Wysublimowanego estetę taka konwencja może razić, ale amsterdamczycy naprawdę kochają to miejsce.

Taka zróżnicowana stylistyka może wiązać się z pionierskim charakterem miejsca, jakim jest Plac Dam. Obecnie znajdują się na nim dominujący tu Pałac Królewski oraz hotel Krasnopolsky. Kiedyś płynęła między nimi rzeka Amstel. I to nad nią właśnie zaczął rozwijać się przyszły Amsterdam. A że rozwijał się po obydwu jej stronach – trzeba było umożliwić sobie jakoś przemieszczanie się z jednej na drugą. W 1250 roku zdecydowano, że powstanie tama – dam, co było genezą nazwy placu. Mijały lata, tama rozrastała się, zwłaszcza w górnej swej części, pomiędzy dwoma brzegami. I tak stopniowo stała się rozległym placem, którego dzisiejszy kształt nie pozwala się łatwo domyślić, że miejsce to było tamą.

Więcej informacji: www.fru.pl