Islandia jest jednym z nielicznych państw europejskich, w których nie ma ani jednej restauracji sieci McDonald’s. Są tu natomiast obecne inne sieci tzw. fast food – np. KFC (ale np. kubełek dla dwojga kosztuje tam ok. 100 zł).

Na Islandii ostatni McDonald`s został zamknięty w 2009 roku. Miało to związek z kryzysem gospodarczym oraz stracie na wartości islandzkiej waluty. Większość składników do wykonywania fast foodów była importowana z Niemiec, a to wiązało się z podwyżką cen. Ostatecznie McDonalds zdecydował się wycofać z islandzkiego rynku.

Dzień przed zamknięciem ostatniej restauracji, Hjörtur Smárason kupił Big Maca oraz frytki. Mężczyzna postanowił nie konsumować posiłku, gdyż chciał sprawdzić jaki wpływ będzie miał na niego czas. Trzy lata później wyprowadzał się ze swojego domu i w garażu odnalazł papierową torbę z burgerem oraz frytkami. Kiedy ją otworzył okazało się, że posiłek jest nienaruszony. Nie ma na nim pleśni ani śladu rozkładu. Wyglądał jak kupiony 30 minut wcześniej i wystygł w drodze do domu.

Hjörtur Smárason zdał sobie sprawę, że posiada unikatowy artefakt (ostatni chesseburger z McDonald`s w kraju), który ma wartość historyczną. Przekazał swój zabytek do Narodowego Muzeum Islandii w Reykjavíku.

Obecnie Big Mac i frytki liczą sobie 15 lat i są eksponowane (w specjalnej gablocie) w hostelu Snotra House w mieście Hella (południowa Islandia). Cały czas mają się świetnie i można je podziwiać.

Więcej informacji: rumbomundo.com