Po wybuchu II wojny światowej amerykańskie społeczeństwo coraz bardziej zajmował konflikt w Europie. Tymczasem w sierpniu 1940 r. armia amerykańska liczyła ok. 500 tys. żołnierzy, z czego Afroamerykanie stanowili mniej niż 1 proc., stacjonując w odseparowanych od białych żołnierzy jednostkach. W wojsku było tylko pięciu czarnoskórych oficerów, z których trzech pełniło funkcje kapelanów. Na 2,5 mln chętnych Afroamerykanów, w ciągu całej wojny armia przyjęła 900 tys. Ci, którym się udało, musieli zetknąć się z prawdziwym obliczem zasady "podzieleni, ale równi". Afroamerykanie mogli służyć w posegregowanych jednostkach, jednakże w większości przypadków dowodzili nimi biali oficerowie. Jeszcze gorzej było z dostępem do podstawowego wyposażenia baz, którego odmawiano murzyńskim jednostkom.

Więcej informacji: www.polityka.pl