Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, i Bogiem było Słowo. Ono było na początku u Boga. Wszystko przez Nie się stało, a bez Niego nic się nie stało, co się stało3. (J 1,1-3)

Święty Jan, tak jak i inni Ewangeliści, chciał przedstawić zbawcze dzieło Jezusa Chrystusa, kogoś wyjątkowego. Jezus był wprawdzie prawdziwym człowiekiem, mającym tak jak my duszę i ciało, jednak różnił się od nas czymś niezwykle istotnym: posiadał i nadal posiada – oprócz ludzkiej – także Boską naturę. Dlatego, aby nam zbliżyć nieco tajemnicę Jezusa Chrystusa, Ewangelista Jan rozpoczyna swoją księgę od ukazania Jego pozaziemskiego i Boskiego początku. To w tajemnicy Trójcy Świętej trzeba szukać jej wyjaśnienia – w Boskim Słowie, drugiej Osobie Boskiej.

Kiedy my, ludzie, coś mówimy, to przedstawiamy innym, co myślimy, co czujemy, czego chcemy. W naszych słowach wyrażają się nasze zapatrywania, poglądy, sposób patrzenia, widzenia, oceniania siebie, innych ludzi, wydarzeń. Również nasze uczucia odzwierciedlają się w tym, co mówimy, np. życzliwość, sympatia, miłość lub niechęć, rozdrażnienie itp. W naszych słowach wyrażamy także to, czego chcemy lub nie chcemy. Można powiedzieć, że w słowach, jakby w lustrze, odbija się wnętrze człowieka. Ludzkie słowa są jakby małym obrazem samego człowieka.

Więcej informacji: www.teologia.pl