ure Grando mieszkał w XVII wieku w małej chorwackiej wiosce o nazwie Kringa. Wygląda na to, że niewiele wiadomo o życiu Grando, ale w 1656 r. Grando zmarł i podobno został pochowany na miejscowym cmentarzu przez wiejskiego księdza, księdza Giorgio. Wkrótce po pogrzebie Grando miejscowa ludność doniosła jednak, że zmarłych widziano wędrujących po wiosce, a nawet pukających do drzwi niektórych domów. Według XVII-wiecznego Carniolana, historyka przyrody, Johanna Weicharda von Valvasora, mieszkańcy wsi półwyspu Istria wierzyli w rodzaj wampira znanego jako „strigon”. Mówi się, że „strigon” ma zwyczaj pukać do drzwi domów, a po kilku dniach ktoś z domu umrze. Wygląda na to, że opis Valvasora pasuje do historii Jure Grando lub być może z niej wywodzi się. W przypadku Jure Grando burmistrz wioski Miho Radetić zebrał grupę odważnych młodych mężczyzn, aby upolować Grando i położyć kres jego panowaniu terroru. Mężczyźni, w sumie dziewięciu, poszli na miejscowy cmentarz i otworzyli grób Grando. Mówi się, że mężczyźni widzieli, że ciało zmarłego było nienaruszone, co uznano za przejaw wampiryzmu. Jeden z mężczyzn, o którym mówi się, że nazywa się Stephen Milašić z jednego źródła, ściął Grando siekierą. Wampir wydał głośny płacz i ostatecznie umarł. Według nagrobka jego ciało zostało rozczłonkowane, zapewniając, że nigdy nie wróci.

Więcej informacji: www.ancient-origins.net