Z każdą kolejną generacją komputery stają się coraz szybsze. Jest to w największej mierze zasługa stosowania coraz mniejszych tranzystorów. Wykonane są one z krzemu i maja pewne ograniczenie – nie można ich zmniejszać w nieskończoność. Granicę udaje się ciągle z dużym wysiłkiem przesuwać, ale w końcu przyjdzie taki dzień, że komputery nie będą mogły już być szybsze. Czy mamy dla nich jakąś alternatywę?

Zapewne wielu z Was słyszało o Prawie Moore’a. Jeśli się bliżej mu przyjrzeć, to nie jest to wcale prawo, a raczej założenie oparte na obserwacjach poczynionych przez Gordona Moore’a, jednego z założycieli Intela. Zgodnie z jego treścią ilość tranzystorów jaką możemy wsadzić na płytkę tej samej wielkości podwaja się co 18 miesięcy.

Nie należy jednak tego brać jako pewnika, wg którego postępują Intel czy AMD, a bardziej jako ogólny wyznacznik. Wyznacznik, który do tej pory sprawdzał się zadziwiająco dobrze. Oczywiście w latach 60. czy 70. szybkość procesorów zwiększała się dwukrotnie mniej więcej co 3 lata, a były też takie okresy, kiedy najczęściej w definicję Prawa wplatano 24 miesiące. Teraz jednak wg Boba Colwella, inżyniera Intela, który szefował pracom nad Pentiumami (od Pro, przez II, III i 4) Prawo Moore’a po prostu się załamie.

Więcej informacji: pl.wikipedia.org