Robin Cavendish jest postacią autentyczną, a film opowiada prawdziwą historię. Właściwie nie ma tu nic z fikcji, o co zadbał Jonathan Cavendish, syn bohatera, a zarazem producent "Pełni życia". Reżyserię powierzył Andy'emu Serkisowi, aktorowi znanemu z roli Golluma w trylogii "Władca pierścieni". Na początku mamy historię miłości od pierwszego wejrzenia. Jej bohaterami są Diana i Robin, którzy poznali się w czasie jednego z przyjęć angielskiej socjety. Diana jest piękną, inteligentną dziewczyną, o której względy zabiega wielu adoratorów; Robin służył w armii, a obecnie zajmuje się handlem herbatą. Są nierozłączni. W chwili wielkiego szczęścia, kiedy okazuje się, że Diana jest w ciąży, zdrowy i pełen ambitnych planów na przyszłość młody człowiek zostaje dotknięty straszliwą, nieuleczalną chorobą. To polio, czyli choroba Heinego-Medina. Człowiek dotknięty najostrzejszą formą choroby z dnia na dzień staje się – tak jak bohater filmu – kaleką albo umiera. Sparaliżowani do końca życia zdani byli na łaskę innych, wózki inwalidzkie, aparaty ortopedyczne, a w najcięższych przypadkach – respiratory, które umożliwiały oddychanie.

Więcej informacji: www.gosc.pl