W ciemną noc, przez Ogród Oliwny, zwany po aramejsku Getsemani („tłocznia oliwy”), kroczy Judasz, uczeń noszący przydomek Iskariota, oznaczający być może człowieka z Kariotu, miasteczka na południu Ziemi Świętej, lub – według różnych interpretacji badaczy Pisma Świętego – stanowiący zniekształcenie łacińskiego terminu sicarius, którym Rzymianie określali zbuntowanych przeciwko ich władzy, albo pochodzący od ish-karja, czyli „człowieka fałszywego”, co mogło być pejoratywnym przezwiskiem nadanym mu później. Na jego słynny pocałunek, który stanie się symbolem zdrady, Pan Jezus, wedle Ewangelii św. Łukasza, odpowiada ze smutkiem: „Judaszu, pocałunkiem wydajesz Syna Człowieczego?” (22, 48).

Mateusz natomiast odnotowuje jedynie suchą reakcję Chrystusa. Po grecku mamy tylko: ef ho parei , co oznacza „po coś przyszedł”, a w praktyce: „rób, co postanowiłeś”. Jednak to zdanie, podobne do tchnienia, poprzedzone jest gorzkim hetaire, „przyjacielu”. Ewangelista wspomni przecież o nieoczekiwanym finale tego gestu, który nastąpi niewiele godzin po zwięzłym dialogu między byłym uczniem a jego Nauczycielem: Judasz bowiem, zwróciwszy zleceniodawcom zapłatę za zdradę, przejęty wyrzutami sumienia, powiesi się (27, 5).

Więcej informacji: www.przewodnik-katolicki.pl