O tym jak całują się Eskimosi uczą nas od najmłodszych lat. Pocałunek zachodzi w momencie pocierania się nosami przez dwoje ludzi. To znak miłosny podobny do całowania w usta. Dlaczego ludzie z północy zdecydowali się na zmianę tradycyjnego pocałunku? To proste. Mieszkają oni na dość mroźnych terenach. Skoro jest tam tak zimno, to ślina całujących się osób może zamarznąć i scalić zakochanych. Taki pocałunek ma też swoją nazwę. Kunik - to nie tylko pocieranie się nosami. To także rodzaj intymnego powitania. Raczej rzadko ma on charakter wzajemnego pocierania nosami. Zdecydowanie częściej jest to obwąchiwanie włosów i policzków. Zapach dla Eskimosów pozwala przypomnieć sobie o dawno niewidzianej osobie. Gest ten ma charakter intymny i wykonywany jest bez osób postronnych.

Więcej informacji: rzucijedz.pl