Czym był holmgang w średniowiecznej Skandynawii?
Nie każdy konflikt da się rozwiązać pokojowo. Co w takiej sytuacji robili wikingowie? Popularnym sposobem rozstrzygania sporów w społeczeństwie nordyckim był holmgang, czyli honorowa walka na małej wysepce lub cyplu (słowo holmgang oznacza dosłownie „pójście na wyspę”). Czemu walczono akurat tam? Wyspa idealnie nadawała się do przelewania krwi – nie tylko uchodziła za grunt neutralny, ale przede wszystkim posiadała gotowe granice, co znacznie utrudniało ucieczkę albo przerwanie pojedynku. Dziś poróżnieni wikingowie skorzystaliby pewnie z klatki lub oktagonu.
Holmgang odbywał się zwykle w terminie od trzech do siedmiu dni po zaistnieniu sporu. Najczęściej chodziło o zmazanie jakiejś zniewagi słownej – zdecydowanie najgorszą obelgą było posądzenie o brak odwagi lub honoru. W takiej sytuacji jedynym rozwiązaniem było wyzwanie na pojedynek i udowodnienie, że czego jak czego, ale odwagi i honoru to nam wcale nie brakuje. Rację miał naturalnie ten, kto przeżył. Nie rzadziej walczono z powodu kobiet lub o prawa do ziemi.
Więcej informacji:
www.mmarocks.pl
REKLAMA