Płakać krokodylimi łzami to znaczy nic innego jak udawać, że się płacze, udawać ubolewanie, wyrażać nieszczery żal i współczucie. Skąd się wzięło w ogóle takie porównanie? Czyżby krokodyl płakał w konkretnych okolicznościach?

Część gadów, w tym krokodyle, które są związane z morskim środowiskiem, a także takie, które żyją w ujściach rzek, muszą sobie radzić z nadmiarem soli. Gady te mają tak zwane gruczoły solne. U żółwi morskich gruczoły te wykształciły się z gruczołów łzowych, u niektórych legwanów narządy te znajdują się w nozdrzach, a u krokodyli na języku (są to przekształcone gruczoły ślinowe). U krokodyli w oku znajdują się gruczoły, które wydzielają słoną substancję, oczyszczającą oczy. Gdy zwierzę przebywa na lądzie, substancja ta wylewa się z oczu i jest postrzegana jako "krokodyle łzy", które nie mają oczywiście nic wspólnego z emocjami zwierzęcia.

Gdy krokodyl pożera swoje ofiary na lądzie roni łzy. Czyni to jednak niezależnie od tego, jaką czynnością się zajmuje w danej chwili na lądzie i wcale nie ubolewa nad swoją ofiarą, no chyba że pożarł ją w całości i nadal jest głodny.

Więcej informacji: www.medianauka.pl