Jak nazywamy osobę, która wierzy, że jakakolwiek ostateczna rzeczywistość (taka jak Bóg) jest nieznana?
Agnostycy to ludzie, którzy deklarują, iż nie są w stanie rozstrzygnąć sporu o istnienie Boga, że nie można tego istnienia ani udowodnić, ani też mu zaprzeczyć. O ile ateista kojarzy się z kimś, kto nie wierzy w istotę wyższą, a człowiek wierzący z kimś, kto uznaje to za pewnik, agnostyk jest gdzieś pośrodku, nie wierzy ani w jedno, ani w drugie, ale nie wyklucza żadnej opcji.
Jeśli na coniedzielne msze – jak pokazały niedawne badania – przychodzi tylko 40 proc. Polaków, to pojawia się pytanie, kim są wszyscy pozostali, skoro udział w mszy to święty obowiązek katolika.
Transparent na jednym z marszów głosił: „Bóg prawdopodobnie nie istnieje”. Jego treść dobrze oddaje myślenie części osób agnostycznych, które dopuszczają w jakimś marginesie, że jednak „coś może być gdzieś tam”, ale jest to przekonanie zbyt słabe, aby realnie wpływać na postawę i działania. Do tego może dochodzić antyklerykalizm, przekonanie, że Kościół odgrywa zbyt dużą rolę w państwie. Że nawet jeśli istnienia Boga nie da się wykluczyć, to prawdopodobieństwo jego występowania jest zbyt małe, aby uzależniać od tego swoje czyny i aby pozwalać religii na zajmowanie takiej roli w życiu społeczeństwa, jakiej domagają się osoby wierzące, nie mówiąc już o fundamentalistach.
Więcej informacji:
www.polityka.pl
REKLAMA