Ozon to tak zwana alotropowa, trójatomowa odmiana tlenu. O ile na zwykłą cząsteczkę tlenu składają się dwa atomy (stąd oznaczenie O2), o tyle jedna cząsteczka ozonu łączy w sobie aż trzy atomy tego pierwiastka (dlatego posiada on wzór chemiczny O3). Od razu warto tutaj zaznaczyć, że ów trzeci atom ma tendencje do odłączania się od reszty. Właśnie dlatego ozon jest silnym utleniaczem i tak łatwo wchodzi w rozmaite reakcje chemiczne.

Oprócz tego ozon posiada właściwości aseptyczne oraz, niestety, toksyczne. Może być tyleż pożyteczny (np. gdy pochłania promieniowanie ultrafioletowe lub gdy używamy go do dezynfekcji wody), co bardzo szkodliwy (dla zdrowia, zwłaszcza układu oddechowego i krążenia, a także dla roślin i wysokości plonów). Jego struktura się nie zmienia, więc to nie w niej leży problem. Wszystko zależy natomiast od obszaru występowania. Jeśli ozon pozostaje wysoko w stratosferze (12-30 km nad ziemią), chroni nas przed nadmiarem promieniowania, a tym samym ratuje nasze życie. Chyba każdy słyszał o „dziurze ozonowej”, która stanowi olbrzymi ekologiczny problem. Z kolei ozon troposferyczny, który unosi się tuż nad ulicami, wykazuje działanie dokładnie odwrotne.

Ozon wytwarza się naturalnie w wysokich partiach atmosfery w efekcie działania promieniowania ultrafioletowego; powstaje także podczas silnych wyładowań elektrycznych. Po burzy z piorunami często wyczuwamy w powietrzu charakterystyczny zapach – właśnie tak pachnie ozon.

Więcej informacji: airly.eu