O przyszłość przemysłu komputerowego możemy być spokojni. Krzem, którego używa się do wytwarzania procesorów, to jeden z najbardziej rozpowszechnionych pierwiastków na Ziemi

Krzem jest np. w piasku – co oczywiście nie znaczy, że sam piasek wystarczy, żeby wyprodukować mikroprocesor. Potrzebna jest olbrzymia wiedza i niezwykle precyzyjne urządzenia. Każdy procesor składa się z wielkiej liczby tranzystorów (w najnowszych procesorach jest ich ponad miliard). Im więcej tranzystorów, tym większa moc obliczeniowa czipu, ale też większa energia potrzebna do jego zasilania i większa (więc droższa) płytka-podstawka. Dlatego kluczowe przy produkcji procesorów jest zmniejszenie tranzystorów, czyli cegiełek, z których czipy się składają.

Nowy standard w budowie procesorów Intela to 32 nanometry – taka jest szerokość tranzystorów, które składają się na najnowocześniejsze czipy. 32 nm to ponad 2 tys. razy mniej, niż wynosi średnica ludzkiego włosa.

Aby wytworzyć urządzenie tak małe, potrzebna jest precyzyjna technologia. Cały proces rozpoczyna się od pozyskania czystego krzemu. 25 proc. skorupy ziemskiej to właśnie krzem. Najprościej uzyskać go ze zwykłego piasku kwarcowego. Trzeba dokładnie oczyścić krzem ze wszystkich zanieczyszczeń i roztopić w tyglu. Potem mały zarodek kryształu krzemu powoli wyciągany jest z tygla. Podczas takiego wyciągania kolejne warstwy atomów oblepiają zarodek i zastygają na nim. Tworzy się wielki idealny kryształ.

Więcej informacji: www.focus.pl