Właściwości kaktusa, zwanego huachuma, wachuma, cardo, cuchuma, huando, gigantón, hermoso (piękny), pene de Dios (boski penis) lub aguacolla, były znane mieszkańcom obecnego Peru, Ekwadoru i Boliwii na parę tysięcy lat, zanim na inkaskiej ziemi stanął ciężki but konkwistadora. Najstarsze znane przedstawienie San Pedro pochodzi z 1500 r. p.n.e. – uwieczniony na płaskorzeźbie szaman trzyma w dłoni psychodeliczny kaktus. Zresztą, huachuma stała się z czasem regularnym elementem zdobień, jak choćby ceramiki. Wiadomo, że stosował ją do praktyk duchowych i medycznych lud Moche, niemal 2000 lat temu. A kościołowi katolickiemu nie udało się powstrzymać miejscowych przed zażywaniem przygotowywanego z niej wywaru. Z jego zaborczych zapędów pozostała wyłącznie nazwa o malowniczym rodowodzie.

W Peru San Pedro (Echinopsis pachanoi) rośnie niemal wszędzie. W Limie zastępuje krzaczki, sadzone w przydomowych mini ogródkach i tylko czasem można dostrzec przed drzwiami smętne kikuty kaktusów, cięte maczetą lub piłką. Bynajmniej nie dlatego, że roślinę zaatakowały termity. Chociaż prawdziwym królestwem huachumy są Andy – tam, na wysokości paru tysięcy metrów, można spotkać dziko rosnące giganty o wysokości sięgającej 10 metrów. Największy zanotowany okaz mierzył 12,2 metra.

Więcej informacji: akademiaducha.pl