Islandia uważana jest za jedyny kraj na ziemi, w którym nie ma komarów. Do tego wolna jest od meszków i kleszczy. Tą opinię potwierdza wiele osób mieszkających na Wyspie Lodu i Ognia. Jednak część podróżników, która odwiedziła wyspę, jak najbardziej zaleca zabrać ze sobą spray odstraszający te nieprzyjemne owady i krem na ukąszenia, bo w niektórych częściach wyspy ponoć można je jednak spotkać.

Istnieją dwie główne teorie tłumaczące, dlaczego uciążliwe komary, które są zmorą np. wypoczynku na Mazurach, na Islandii niemal nie występuję. Pierwsza z nich oparta jest na składzie chemicznym wody i gleby, którego natrętne owady zdają się nie lubić. Druga nawiązuje do nieprzyjaznego klimatu. Choć komary całkiem nieźle znoszą nawet arktyczne mrozy, ponoć nie mogą się przystosować do tego, że fala zimna zalewa wyspę aż trzy razy w roku. Biorąc jednak pod uwagę zmiany klimatyczne, może się okazać, że już niedługo Islandia stanie dla nich otworem.

Więcej informacji: turystyka.wp.pl