W Senegalu zapasy konkurują z futbolem. Ten tradycyjny sport zyskał jeszcze bardziej na popularności u młodych, wraz z pojawieniem się pokolenia „Boul Fale”- „nie przejmuj się”, w połowie lat 90-tych. Symbolem tego czsu był mistrz Mohamed Ndao, alias Tyson. Dziś stadiony wypełniają się po brzegi i promotorzy proponują już zawrotne kwoty, dziesiątki milionów franków CFA.

Ten sport w tradycji Sererów jest ściśle związany z porą deszczową i żniwami. U Lebou (kuzynów Wolofów) walczono po dobrych połowach na Atlantyku. Młodzież w duchu sportu udowadniała swoją waleczność i męskość. Turnieje były zorganizowane po pracach na polu, na głównym placu, aby wyłonić sezonowego mistrza wioski, lub okolic. Zasady były proste: rzucić przeciwnika na ziemię. Tradycyjne zapasy żyją dziś tylko na wsi.

Zapasy są dziś zawodowym sportem. Łaczą judo, boks i tradycyjną technikę walki.

Mnożyły się „stajnie” z całym zapleczem do treningów na profesjonalnym poziomie.

Więcej informacji: afryka.org