Za uszkodzenie jakiej rośliny czy zwierzęcia można dostać do 25 lat więzienia w Arizonie w USA ?
Na Dzikim Zachodzie kradzieże nigdy nie były rzadkością. Jednak w XX wieku zaczęto tam kraść kaktusy! Nic dziwnego - są warte tysiące dolarów.
Karnegia olbrzymia to największy kaktus w Stanach Zjednoczonych, ikona południa Dzikiego Zachodu. Ten kilkunastometrowy wieloramienny „kandelabr” pojawia się czasami na filmach za plecami kowbojów. Dziś każdy mieszkaniec Arizony chce mieć przynajmniej jedną karnegię w ogrodzie. Niestety, ta moda szkodzi kaktusom i sprzyja handlującym nimi kłusownikom.
Karnegie, zwane też saguaro, można uprawiać w szkółkach. Jest to jednak mało opłacalne, ponieważ rosną w ślimaczym tempie. Na czarnym rynku największe wzięcie mają okazy 30–50-letnie. Kłusownicy mogą je bez trudu wykopać i przewieźć samochodem dostawczym. Za taką karnegię bez problemu dostaną 1000 dolarów. Kilka lat temu niejaki Kenneth Cobb ukradł osiem dużych roślin, z których dwie sprzedał w Austrii. Każda była warta 2 tys. dol. Siedmiometrowy kaktus z pięcioma ramionami osiąga cenę rzędu 6,5 tys. dolarów.
Mimo wysokich kar – za kradzież grozi na-wet 100 tys. dolarów grzywny i do 12 miesięcy więzienia – kradzieże zdarzają się nadal, choć rzadziej niż kilkanaście lat temu. W większości przypadków sprawcy nie zostają wykryci, choć są wyjątki. 30 lat temu policja w ramach akcji walki z kłusownictwem założyła szkółkę kaktusów. W ciągu czterech lat udało się złapać 21 kłusowników zamierzających sprzedać kradzione kaktusy.
Więcej informacji:
www.focus.pl
REKLAMA